DROGA DO SAMORZĄDNEJ RP
Trzydzieści lat temu
Niedziela 27 maja 1990 roku jest datą historyczną. To dzień, w którym Polacy wybrali w sposób całkowicie wolny swoich przedstawicieli do rad miast i gmin – po raz pierwszy po przełomie roku 1989. Narodziła się Samorządna RP.
Początek
Obradujący w gdańskiej hali Olivia I krajowy Zjazd Delegatów NSZZ „Solidarność” przyjął 7 października 1981 roku uchwałę programową, której rozdział IV poświęcony jest sprawie samorządu terytorialnego. Tytuł rozdziału to „Samorządna Rzeczpospolita”, a jego 21 teza głosi: Samodzielne prawnie, organizacyjnie i majątkowo samorządy terytorialne muszą być rzeczywistą reprezentacją społeczności lokalnej. To fundament polskiej samorządności.
Na wyboistej drodze
W grudniu 1988 roku przy Przewodniczącym NSZZ „Solidarność” Lechu Wałęsie powstał Komitet Obywatelski „Solidarność”. W jego strukturze znalazła się Komisja Samorządu Terytorialnego. Działalność Komisji zaowocowała m.in. przygotowaniem tez do negocjacji ze stroną rządową w ramach rozmów Okrągłego Stołu. Rozmowy trwające w dniach 6 lutego - 5 kwietnia 1989 roku nie przynoszą żadnych ustaleń w sprawie samorządu terytorialnego.
„Przywrócenie lokalnej demokracji jest jednym z podstawowych kroków na drodze do pełnej suwerenności narodu i niepodległości. Jego realizacja – to ustanowienie rzeczywistego samorządu – miast i gmin.
Nie osiągnęliśmy tego przy „Okrągłym Stole” . Administracja państwowa nie chce dopuścić do ograniczenia swej władzy. Dokonanie więc niezbędnych zmian ustrojowych będzie zadaniem nowowybranych senatorów i posłów. Jednak to, czy samorządność zaistnieje zależeć będzie przede wszystkim od działań i inicjatyw lokalnych, które regionalne i lokalne organizacje Związków i Komitety Obywatelskie powinny wspierać”. ( „Reforma samorządowa. Materiały źródłowe 1980-1990”, pod red. J.Regulskiego, Fundacja Rozwoju Demokracji Lokalnej, Warszawa 2000, str. 213 „Projekt listu do komitetów obywatelskich”)
Sytuacja zmieniła się dopiero po wyborach 4 czerwca. Decydujące znaczenie dla polskiej samorządności miało powstanie izby wyższej nowego parlamentu, w której zasiadło 99 senatorów wybranych z listy Komitetu Obywatelskiego „Solidarność”.
Rusza reforma samorządowa
29 lipca 1989 roku to dzień inauguracji prac nad reformą samorządową. Zaczyna się ona w Senacie. W izbie wyższej polskiego parlamentu odbyła się tego dnia debata zakończona podjęciem uchwały w sprawie samorządu terytorialnego. Ten dokument ma kapitalne znaczenie dla nadania sprawie restytucji samorządu terytorialnego odpowiednio wysokiej rangi i nadania jej odpowiedniej dynamiki. W kontekście fiaska wcześniejszych o kilka miesięcy rozmów na ten temat przy Okrągłym Stole inicjatywa Senatu stanowi punkt zwrotny i istotny impuls prac legislacyjnych. W uchwale zapisano ważne stwierdzenia: „Senat wyraża przekonanie o konieczności istnienia autentycznego samorządu miast i gmin jako niezbędnego elementu przebudowy polityczno-prawnego ustroju Polski. Wchłonięcie samorządu terytorialnego przez „terenowe organy władzy państwowej” spowodowało ubezwłasnowolnienie jednostek i społeczności lokalnych, całkowite ich uzależnienie od samowoli lokalnych przedstawicieli administracji państwowej, sparaliżowanie indywidualnej oraz grupowej aktywności gospodarczej i społecznej, przerost lokalnej administracji i biurokracji”. Senatorowie powołują Komisję Samorządu Terytorialnego na czele której staje prof. Jerzy Regulski. Półtora miesiąca później, 12 września, utworzony zostaje rząd Tadeusza Mazowieckiego, w którym senator Regulski obejmuje funkcję pełnomocnika ds. reformy samorządu terytorialnego. Owocem przyspieszenia prac w Senacie jest przygotowanie i przyjęcie 19 stycznia 1990 roku projektu ustawy o samorządzie terytorialnym.Historyczna ustawa o samorządzie terytorialnym zostaje uchwalona przez sejm kontraktowy 8 marca 1990 roku.
Historyczne wybory. Święto samorządu terytorialnego
27 maja 1990 odbyły się wybory do rad gmin – pierwsze całkowicie wolne wybory w Polsce po II wojnie światowej. Frekwencja wyniosła nieco ponad 42 proc.
Triumf ruchu Komitetów Obywatelskich
Wybory wygrali kandydaci reprezentujący Komitety Obywatelskie „Solidarność” z poparciem 53,1 % wyborców. Lokalne komitety wyborcze uzyskały poparcie 24,7, a najlepsze partyjne (głównie ludowcy) – 4,3%.
Komentując wyniki wyborów niejako „na gorąco” (felieton „Nowy świat Polski lokalnej”, miesięcznik Wspólnota nr 12 z 2 czerwca 1990 roku) wybitny współtwórca reformy samorządowej prof. Michał Kulesza tak diagnozował nową sytuację: „Rolę komitetów obywatelskich w budzeniu lokalnej świadomości społecznej, tworzeniu owej „opcji komunalnej” trudno przecenić. Życie przyniesie odpowiedź na pytanie, co będzie z komitetami obywatelskimi w przyszłości – niejeden komitet znalazł się w całości niemal w radzie gminy. W każdym razie trudno wyobrazić sobie polityków lokalnych (radnych) bez zaplecza politycznego. Czy komitety zechcą i będą w stanie stworzyć „swoim radnym” takie zaplecze? Czy inne partie i ugrupowania polityczne reprezentowane w radzie uczynią to samo? Problem bowiem w tym, ze o ile wygrać jest być może łatwo (jak dla kogo, jak dla kogo), to trudniej już będzie władzę sprawować odpowiedzialne, a najtrudniej – jak ją sprawować, by wygrać również następne wybory. Tymczasem lokalne życie polityczne jest – jak dotąd – raczej rachityczne. Nie rozumiemy jeszcze dobrze różnicy między społecznym działaczem a zawodowym politykiem, między zwolennikiem (sympatykiem) a członkiem partii czy ugrupowania. W Polsce nie idzie dziś wcale o szeroką codzienną społeczną aktywność na rzecz miejsca zamieszkania. Ludzie są naprawdę zmęczeni; zresztą mało gdzie w cywilizowanym świecie wymaga się od obywatela stałej aktywności społeczno-politycznej. Nie, od tego są właśnie wybory i wybrani przedstawiciele. Udział w wyborach jest zazwyczaj wystarczającym przejawem obywatelskiej aktywności. Natomiast przedstawiciele – lokalni politycy – ci muszą być niezmiernie aktywni, muszą mieć wyniki i tymi wynikami muszą się na bieżąco przed elektoratem legitymować. Miejmy nadzieję, ze tak właśnie będzie i u nas…” (M.Kulesza, „Budowanie samorządu”, Municipium SA, Warszawa 2008, str. 27-28).
Wybory w Piastowie
W wyborach samorządowych 27 maja 1990 roku w naszym mieście wzięło udział 6869 udział spośród 16757 uprawnionych do głosowania. Frekwencja wyniosła 40,9% i była zbliżona do ogólnokrajowej (42,27%). Mieszkańcy Piastowa wybierali 28 radnych w okręgach jednomandatowych.We wszystkich okręgach wygrali kandydaci Komitetu Obywatelskiego „Solidarność” i wszyscy weszli w skład nowej Rady Miejskiej kadencji 1990-1994. Radnymi zostali: Andrzej Reych, Jacek Górski, Krzysztof Wnuk, Beata Bieńkowska, Tadeusz Rajca, Kazimierz Wajda, Andrzej Makowski, Marek Grzybowski, Tadeusz Wojtaś, Andrzej Czerwiec, Bogdan Karwacki, Zdzisław Brzeziński, Jacek Szczygieł, Tadeusz Gajdowicz, Mirosław Sielatycki, Andrzej Pływacz, Roman Prześlakiewicz, Włodzimierz Ogonowski, Paweł Kubiak, Ryszard Wojciul, Teresa Gieracha, Hanna Kuran, Stefan Putkiewicz, Tadeusz Kryszyn, Bernard Adamowicz, Henryk Nowacki, Jerzy Ługowski i Marian Korolczuk.
Na pierwszej sesji Rady Miejskiej w Piastowie I kadencji wybrano władze miasta. Pierwszym Burmistrzem Miasta Piastowa został wybrany Zdzisław Brzeziński, a w skład Zarządu weszli także: Beata Bieńkowska, Bernard Adamowicz, Tadeusz Kryszyn i Ryszard Wojciul. Przewodniczącym Rady Miejskiej został wybrany Jacek Szczygieł, a Wiceprzewodniczącymi: Andrzej Makowski, Henryk Nowacki i Tadeusz Rajca.
Trzydziestolecie samorządu w pigułce: TUTAJ